piątek, 24 października 2014

18. Mamy mało czasu.

Moja odwaga w momencie zniknęła. Nie chciałam mówić mojej mamie prawdy. Za bardzo się bałam tego, że będzie kazała mi jechać do domu, dlatego postanowiłam nie mówić jej za dużo..
- Co? - mruknęłam, udając, że nie wiem o czym mówi.
- Czyj to był samochód? - powtórzyła swoje pytanie - Mówiłaś, że idziesz się spotkać z Samem, a z tego co wiem, on nie ma takiego auta..
- Wiem.. jego.. um kolega.. odwiózł mnie - uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon na stół.
- Kolega? - zmarszczyła czoło - Wydaję mi się, że widziałam gdzieś ten samochód.. - oparła się tyłem o półkę.
- Cóż - położyłam palec pod brodę, udając, że się nad czymś zastanawiam - Może dlatego, że to jest pojazd.. a pojazdy poruszają się po drodze, tak jak ty i...
- Dobra, dobra, Grace - oblizała powoli usta - Nie mam zamiaru się kłócić, po prostu.. spotkałaś się dzisiaj z Samem, tak?
- No tak - pokiwałam głową i usiadłam przy stole, stukając palcami o blat stołu.
Nie kłamałam. Przecież widziałam się dzisiaj z Samem. Z Justinem też, ale w tym momencie, nie pytała mnie o to.
- Wierzę ci - położyła ścierkę, którą trzymała w dłoni na stół i usiadła obok mnie - A tak w ogóle co u niego słychać? Pamiętam go jeszcze z..
- Z czasów, kiedy mieszkałaś ze mną i tatą i liczyliśmy się tylko my dla ciebie? - zapytałam cicho.
- Grace, wiesz, że to nieprawda.. nic się nie zmieniło od tamtego czasu - pokiwała przecząco głową.
- Czyli Ted dla ciebie się nie liczy? - przegryzłam wargę.
- Grace..  on też jest bardzo..
- Jasne, wszystko rozumiem - wzruszyłam ramionami - Czyli ojca już nie kochasz?
- Oczywiście, że..
- To dlaczego go zdradziłaś? - westchnęłam - No dlaczego? Zniszczyłaś wszystko, dosłownie wszystko.
- Kochanie.. wiem, że..
- Właśnie nie! Nic nie wiesz, nie masz pojęcia jak się czułam, jak się czuję - syknęłam.
- Już nic na to nie poradzę.. - mruknęła - Wiem, że to moja wina, ale..
Nie dokończyła, ponieważ wstała i pobiegła do łazienki, trzymając się za brzuch. Czekałam paręnaście minut, ale nie wychodziła z toalety, zaczęłam się trochę martwić, dlatego bez zastanowienia podeszłam do drzwi i zapytałam:
- Heej.. um wszystko w porządku?
- Tak, tak, idź na górę - odpowiedziała i usłyszałam spuszczanie wody.
Westchnęłam i poszłam do swojego pokoju, chwytając pidżamę z łóżka i kierując się prosto do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz i ściągnęłam ubrania, zostając w samej bieliźnie. Zmyłam makijaż, umyłam zęby i przemyłam twarz zimną wodą. Zsunęłam majtki oraz odpięłam stanik i weszłam pod prysznic. Gorąca woda zaczęła parzyć moje ciało, kiedy niespodziewanie z moich oczu wypłynęły łzy, które mieszały się z wodą prysznicową. Możecie myśleć, że jestem wredna w stosunku do mojej mamy, ale to nie jest do końca prawda.. ja po prostu mam żal. O wiele rzeczy. Za każdym razem, kiedy chce z nią spokojnie porozmawiać widzę ten wszystkie złe rzeczy, które popełniła. Wiem, że to jest niesprawiedliwe, że tak ją oceniam, ponieważ każdy z nas popełnia błędy, ale moja rodzicielka popełniła ich za dużo, zdecydowanie za dużo. Zniszczyła wszystko co miałam, szczęśliwą rodzinę. To bolało. I do tego dołożyło się rozwalenie małżeństwa rodziców Justina. Tego jest za wiele. Nie potrafię mieć z moją mamą dobrego kontaktu, dla mnie to jest po protu niemożliwe. A jeśli chodzi o jej nagłe wybiegnięcie do łazienki to albo próbowała uniknąć tematu, albo naprawdę źle się poczuła i musiała z niej skorzystać. Ostatnio była z Tedem w chińskiej restauracji, więc może właśnie to jej zaszkodziło.
Otarłam łzy, namydliłam ciało czekoladowym żelem, a na włosy nałożyłam truskawkowy szampon. Spłukałam się szybko i owinęłam niebieskim ręcznikiem. Wysuszyłam włosy suszarką, założyłam pidżamę i ruszyłam szybkim krokiem do pokoju, kładąc się na łóżku. Owinęłam się kocem i momentalnie poczułam, że pieką mnie policzki, ponieważ przypomniała mi się cholernie żenująca sytuacja. Nie wierzę, że to zrobiłam. Powinnam spłonąć w piekle. Sama nie wiem dlaczego się na to zdecydowałam.. chyba chciałam pokazać Justinowi, że jest dla mnie ważny. Ale teraz.. nawet nie chce mu się pokazywać na oczy. To będzie dziwne rozmawiać z nim po tym co zrobiłam. A w mojej głowie ciągle odbijały się słowa Justina z dzisiejszego wieczoru:
Za niedługo ja będę sprawiał ci przyjemność i obiecuję ci, że będziesz głośno krzyczeć moje imię.
To nie może się zdarzyć, nie dam rady. Tak, to prawda. Zrobiłam mu loda, ale nie musiałam się wtedy rozebrać, a jeśli on chce żebym paradowała przed nim nago to się grubo myli. To co robiliśmy jeszcze wcześniej było przez ubrania, więc to zupełnie co innego. Przytuliłam się mocniej do poduszki i z mieszanymi uczuciami zasnęłam.

Promienie słońca obudziły mnie przed 10:00. Westchnęłam i wzięłam laptopa z biurka, kładąc się ponownie na łóżku. Postanowiłam, że zadzwonię na skypie do Nicki. Powinnam z nią porozmawiać, myślę, że i ja i ona tego potrzebujemy. Odebrała po paru sygnałach. Siedziała na sofie, a z tyłu niej była fototapeta, na której widniał Nowy York. Włosy spięła w koka i miała na sobie miętowy podkoszulek. Wyglądała jakby dopiero co wstała, tak jak ja.
- Heej! - uśmiechnęłam się szeroko - Jak tam? Wszystko w porządku?
- Taak, jest okay - mruknęła.
Wiedziałam, że będzie smutna, ale starałam się jakoś ją rozweselić, dlatego uśmiechałam się szeroko do ekranu, robiąc głupie miny. Kiedy siostra patrzyła na mnie jak na idiotkę, stwierdziłam, że to nie ma sensu, więc przybrałam poważną postawę i zaczęłam:
- Powiedziałaś swojej mamie? - przeczesałam ręką włosy.
- Tak - uśmiechnęła się blado - Wiesz.. to nas do siebie zbliżyło, ciągle ze sobą rozmawiamy.. moja mama stara się mnie zrozumieć.. jest naprawdę dobrze. O wiele lepiej, przynajmniej nie przypomina mi się to wszystko, tak często..
- Taak.. - uśmiechnęłam się blado - Cieszę się, że jest tam lepiej.
W tym momencie wpadłam na pomysł. Postanowiłam, że dam niezłego kopa Michaelowi, jako 'nagrodę' za swoje zachowanie. Chociaż w sumie, mogłabym poprosić Justina o pomoc albo pożyczyć od niego broń i... dobra, stop. Założę się, że skończymy na tym, że z nim porozmawiam, ale naprawdę chciałabym to zrobić dla Nicki i uświadomić temu chłopakowi jakim jest dupkiem. Zapamięta mnie na długo, obiecuję Wam to.
- A jak tam z Bieberem? - zapytała Nicki, sugestywnie poruszając brwiami.
Robiłam mu wczoraj loda.
- Hm.. a ogólnie to dobrze się czujesz? - uśmiechnęłam się.
- Nie udawaj, że..
- Dobrze się czujesz, to fantastycznie! - zaśmiałam się cicho - Ja też się nieźle trzymam.
- Grace, no! Powiedz chociaż czy coś razem zrobiliście.. - zrobiła minę smutnego psiaczka.
- Zrobiłam mu wczoraj loda - powiedziałam szybko i się rozłączyłam.
Zamknęłam laptopa i położyłam się na łóżku. Boże, powiedziałam jej. Nie wierzę, że to zrobiłam. W sumie zostawiłam ją z wieloma pytaniami, na które nigdy nie pozna odpowiedzi. Pewnie zastanawia się gdzie to się stało, jak, kiedy i w ogóle. Cóż, muszę ją zawieść, ponieważ nic jej nie powiem. To za bardzo żenujący i wstydliwy jak dla mnie temat.
Stwierdziłam, że pójdę na dół coś zjeść, ponieważ jestem bardzo głodna. Założyłam moje puchowe, różowe skarpetki i pobiegłam do kuchni. W przedpokoju stała moja mama, ubrana w eleganckie ubranie oraz Ted w garniturze, zakładali właśnie buty.
- Idziecie do pracy? - mruknęłam.
- Tak, kochanie - uśmiechnęła się - Zrobisz sobie śniadanie?
- Mhm - kiwnęłam głową - Mamo, dobrze się już czujesz? Jesteś strasznie blada - stwierdziłam.
Wyglądała naprawdę źle, widać było, że starała się to zamaskować podkładem, ale ja wszystko zauważę.
- Tak, tak, wszystko jest okay - musnęła usta błyszczykiem i poprawiła swój szalik - My już wychodzimy, do zobaczenia.
- Pa - uśmiechnęłam się blado - Muszę zjeść sama śniadanie.. smutno tak bez Nicki. Tęsknie za nią.
- Myślałem, że nie bardzo się lubicie - wtrącił się do rozmowy Ted.
- Trochę się zmieniło.. - przeczesałam ręką włosy, a mężczyzna pokiwał tylko głową i wyszedł, obracając w ręce kluczyki, a kiedy moja mama poprawiła koka na czubku głowy, również wyszła. Więc.. zostałam sama w domu. Ruszyłam do kuchni i otworzyłam lodówkę, wyciągając z niej mleko, nalałam je do miski i wsypałam płatki. Chwyciłam łyżkę i wróciłam z powrotem do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam spożywać posiłek. Inni na moim miejscu na pewno zorganizowali jakieś spotkanie ze znajomymi w domu, paląc trawę i pijąc alkohol, ale nie ja. Mi wystarczy moje łóżko, laptop, jedzenie i najlepiej jakiś dobry film. Uśmiechnęłam się szeroko, ponieważ wiedziałam, że dzisiejszy dzień właśnie tak spędzę, kiedy niespodziewanie zadzwonił mój telefon. Spoglądnęłam na niego i zobaczyłam, że dzwoni Alex. Przejechałam palcem po ekranie i przyłożyłam komórkę do ucha.
- Halo?
- Cześć, Grace! - przywitała się - Musimy się dzisiaj zobaczyć.
- Czemu, coś się stało? - zapytałam zdziwiona.
- Nie, jasne, że nie - zaśmiała się - Po prostu za tobą tęsknie, dawno się nie widziałyśmy. Chce to nadrobić.. no chyba, że ty nie chcesz?
- Jasne, że chce. To co chcesz dziś robić? - oblizałam łyżkę i przykryłam się bardziej kocem.
- Proponuję nockę u mnie. Babci nie ma, a Zayn nie powinien nam przeszkadzać, a jak coś, to wyrzuci go za drzwi i będzie spał na leżaku w ogrodzie - odparła podekscytowana - A po za tym musisz mi opowiedzieć jak spędziłaś noc po naszym ostatnim wypadzie do klubu..
- Nie ma co mówić, nic się wtedy nie wydarzyło..
- Chcesz mi opowiedzieć wszystkie szczegóły? O mój Boże, no dobrze, widzimy się o 19:00 u mnie - i się rozłączyła.
Zaśmiałam się na jej głupie zachowanie i zanurzyłam ponownie łyżkę w płatkach z mlekiem.
***
Całe popołudnie spędziłam na nic nie robieniu. Oglądałam telewizję, siedziałam na laptopie i słuchałam muzyki. Trochę posprzątałam pokój, więc to i tak cud jak na mnie. Przed 18:00 poszłam pod prysznic i ubrałam się w szare spodnie dresowe i czarną koszulkę z nadrukiem, a na stopy wsunęłam stopki. Postanowiłam, że nie będę się malować, w końcu to babski wieczór, więc nie muszę się jakoś specjalnie stroić. Do plecaka spakowałam jedzenie, poduszkę i parę filmów DVD. Założyłam trampki i wyszłam z domu, nie żegnałam się z mamą, ponieważ spała w sypialni, a Ted był w ogrodzie i kosił trawnik. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam pierwszą piosenkę z mojej ulubionej listy. Szłam szybkim krokiem, a po paru minutach, kiedy znalazłam się w parku, miałam dziwne wrażenie, że ktoś za mną idzie. Obróciłam się i wpadłam na Justina, który szeroko się uśmiechał.
- Co ty robisz? Śledzisz mnie? - zapytałam cicho i wyciągnęłam słuchawki z uszu.
- A może to ty mnie śledzisz? - poruszył sugestywnie brwiami.
- Przecież to ty za mną szedłeś - zmarszczyłam brwi i poprawiłam mojego koka na czubku głowy.
- Racja - zaśmiał się cicho - Nie no.. przechodziłem akurat i cię zobaczyłem, gdzie idziesz? - zapytał.
- Do przyjaciółki na noc - odparłam.
- Mogę się dołączyć? - chwycił mnie za rękę - Wiesz, może.. zaliczymy jakiś trójkącik?
- Boże, przestań! - pokręciłam głową, na jego bezczelne słowa, a moje policzki zrobiły się czerwone.
- No chyba, że wolisz co innego.. - uśmiechnął się - Wczoraj było naprawdę dobrze, chętnie bym  to powtórzył, zaparkowałem samochód niedaleko, więc..
- Justin! - warknęłam i rozglądnęłam się, żeby sprawdzić, czy nikt tego nie słyszał, ale na szczęście nikogo tu nie było.
- Czerwienisz się - zaśmiał się głośno - Proszę cię, to dopiero początek, zrobimy o wiele więcej, niż ci się wydaję.
- Musze iść - mruknęłam - Cześć! - pomachałam w jego kierunku.
- Do zobaczenia - oblizał usta, cmoknął mnie w policzek i odszedł w innym kierunku.
Kiedy przeszłam przez park, spojrzałam jeszcze raz na sms-a, którego wysłała mi Alex z jej adresem zamieszkania. Po paru minutowym spacerze, znalazłam się przed jej domem. Był to mały, skromny budynek o białych ścianach i ogrodem z wieloma kwiatami. Przeszłam przez furtkę i zapukałam do drzwi, a po paru sekundach zjawiła się Alex z turbanem na głowie.
- Hej - uśmiechnęła się.
- Cześć - odwzajemniłam gest i weszłam do środka.
W przedpokoju ściągnęłam buty, a potem poszłam za przyjaciółką do kuchni.
Była dość nowoczesna, mocno oświetlona. Meble miały brązowy kolor, a ściany pomalowane były na ciemnozielono.
Usiadłam na wysokim krześle i położyłam plecak pod nogi. Wpatrywałam się w Alex, która wyjmowała z półek słodycze, mnóstwo słodyczy.
- Jeszcze zrobię popcorn! - krzyknęła radośnie i poszła w stronę mikrofalówki.
Miała na sobie czarny dres i białą podkoszulkę na ramiączkach. Włosy upięła w luźnego koka, a na stopach miała kapcie w kształcie królika. Wyglądała uroczo.
- Pomóc Ci w czymś? - zapytałam.
- Nie, nie trzeba. Zaraz pójdziemy na górę, do mojego pokoju i włączymy jakiś film.
- Okay, chcesz coś konkretnie obejrzeć? - oparłam łokcie na blacie i przyglądałam się działaniom przyjaciółki.
- Nie wiem. Może jakiś horror? - zaproponowała.
- Nie ma mowy! Po ostatnim horrorze, nie mogłaś spać i ciągle się do mnie przytulałaś. I kazałaś mi sprawdzić czy nic w niej nie siedzi w szafie! Nigdy więcej nie chce tego powtarzać - zaśmiałam się.
- Oj tam, to było dawno, myślę, że już dojrzałam do oglądania tego rodzaju filmów - powiedziała i otworzyła paczkę żelek, biorąc jednego do buzi.
- Wątpię - odparłam cicho, jednak Alex tego nie usłyszała.
Kiedy popcorn był już gotowy, do kuchni wszedł Zayn, brat mojej przyjaciółki.
- O! Grace, cześć - uśmiechnął się szeroko.
Spoglądnęłam na niego i od razu poczułam, że moje policzki zrobiły się czerwone.
Zayn miał na sobie tylko i wyłącznie białe bokserki w czerwone paseczki. Momentalnie spojrzałam w dół i zobaczyłam lekkie wybrzuszenie w miejscu krocza, dlatego bez zastanowienia skupiłam swój wzrok na czymś innym.
- Jezus Maria! Ubierz się, człowieku - warknęła Alex.
- Jestem u siebie - wzruszył ramionami i zaczął nalewać sobie soku do szklanki.
- Rozumiem, że chcesz się pochwalić przed Grace.. - Alex uśmiechnęła się lekko w kierunku brata - Ale nie masz czym, naprawdę.
Chłopak spiorunował wzrokiem siostrę i uderzył ją z łokcia w brzuch.
- To chociaż ty sobie na mnie popatrz, bo założę się, że nigdy nie będziesz miała chłopaka, więc nie będziesz miała takich widoków - odpowiedział siostrze i wyszedł z kuchni.
- Jeszcze zobaczymy - pokręciła głową i prychnęła.
- Rodzeństwo - zaśmiałam się cicho - Kocham wasze kłótnie.
- Chodźmy na górę - dziewczyna chwyciła wszystkie słodycze i ruszyła w stronę swojego pokoju.
Wzięłam plecak oraz parę misek z jedzeniem i dotrzymywałam jej kroku.
Szłyśmy korytarzem o jasnych, beżowym ścianach, a kiedy znalazłyśmy się na końcu, Alex otworzyła drzwi i weszła, a ja zaraz za nią. Znalazłyśmy się w jej pokoju, który był śliczny. Miała jasnożółte ściany z wieloma plakatami, obrazami i zdjęciami. Po lewej stronie stało duże łóżko, na którym było pełno płyt DVD, obok półeczka z zieloną lampką i czarnym budzikiem. Dalej stała szafka z płytami CD i ozdobami oraz figurkami. Naprzeciwko łózka było biurku, na którym leżało pełno książek, a obok niego duża, szara sofa, na której prawdopodobnie będę spała. Na środku pokoju leżał kolorowy dywan, więc położyłam tam plecak.
- To jaki film oglądamy? - wyciągnęłam z torby słodycze i położyłam je na środku pokoju, Alex zrobiła to samo.
- Może najpierw pogadamy? Naprawdę chciałabym się dowiedzieć co się zdarzyło..
- Alex! - przerwałam jej.
- No co? - wzruszyła ramionami - Jestem ciekawa.
- Ugh, dobra. Miejmy to z głowy - westchnęłam - Co chcesz wiedzieć? - chwyciłam ciasteczko i spoglądnęłam na telefon.
- Z kim? - zapytała momentalnie.
- Nie znasz... - mruknęłam.
- Skąd wiesz? - zmarszczyła brwi - Znam wszystkich w okolicy.
- A co mam ci podać? Jego adres zamieszkania czy może pesel? - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Hmm.. może zacznijmy od imienia i nazwiska - pokręciła głową z rozbawieniem.
- Justin Bieber - spoglądnęłam na nią, żeby zobaczyć jej reakcję, jednak nie była jakaś zaskakująco dziwna, dlatego odetchnęłam z ulgą. Przynajmniej ona nie słyszała historyjek o tym, że chłopak posiada broń, w porównaniu do mojej mamy. Ale po chwili skrzywiłam się, ponieważ dziewczyna zareagowała.. inaczej niż się spodziewałam.
Otworzyła szerzej oczy, a ciastko, które właśnie włożyła do ust, wypadło na podłogę.
- Naprawdę? - zapytała zdziwiona.
- Taaaaak - przeciągnęłam - Co w tym dziwnego? Coś z nim jest nie tak?
- Nie, nie o to chodzi. W sumie go nie znam - wzruszyła ramionami - Ale on jest mega przystojny. Jest taki awwwww - zaśmiała się - Jak takie ciasteczko.
Zaczęłam się głośno śmiać, ponieważ gdyby Justin to usłyszał, na pewno by się zdenerwował. Nie sądzę, że byłby zadowolony z tego co powiedziała Alex. Z resztą jaki chłopak chciałby być nazywany ciasteczkiem? No właśnie.
- Mhm - przegryzłam wargę, czekając na kolejne pytanie.
- No to... co robiliście? - zapytała wyczekująco.
- Dobra, no to na początku się..
- Czekaj! - szepnęła.
- Co jest? - spoglądnęłam na nią zdezorientowana.
Naprawdę chciałam mieć to już za sobą. To nie był dla mnie komfortowy temat, dlatego chciałam go zamknąć jak najszybciej się da, jednak ona mi to ciągle utrudniała.
Alex podeszła do drzwi i momentalnie je otworzyła.
- Auuuu! - krzyknął Zayn, który teraz leżał pod drzwiami, trzymając się za policzek.
- Jak śmiałeś podsłuchiwać?! - wrzasnęła dziewczyna.
Zaczęłam się głośno śmiać, ponieważ kochałam ich, naprawdę. Ich kłótnie były tak bezsensowne, a zarazem zabawne.
- Nie podsłuchiwałem, ja tylko..
- No co?! - krzyknęła Alex.
- Sprawdzałem tylko.. czy w tym miejscu.. podłoga tutaj.. um skrzypi - podrapał się niezręcznie po karku.
- Kurwa, i co? Skrzypi? - zapytała, piorunując go wzrokiem.
- Nie, na szczęście nie. To ja może już pójdę.. - i poszedł na dół.
Kiedy Zayn wyszedł, Alex trzasnęła drzwiami i usiadła obok mnie.
- On chciał usłyszeć co mówisz o..
- Wiem - pokiwałam głową - Na szczęście nic nie powiedziałam..
- Tak, ale teraz już go nie ma. To co robiliście z Justinem? - zapytała cicho, niemal szeptem.
- Wtedy nie uprawialiśmy seksu.. to był jakby suchy seks. Przez bieliznę, takie ocieranie się - powiedziałam zażenowana.
- Jak słodko - uśmiechnęła się - Też chce chłopaka! - westchnęła i oparła się o łóżko.
Potem zajadałyśmy się smakołykami i opowiadałyśmy sobie swoje historie, które zdarzyły się w ostatnim czasie. Naprawdę brakowało mi Alex i naszych bezpośrednich rozmów. Przy niej czułam się tak znakomicie, jakbyśmy były tylko my i nasze problemy. Nikt inny się nie liczył. Nie potrzebujemy kogoś innego, świetnie się razem dogadujemy i to nam wystarcza. Mogłabym całe wakacje spędzić z nią na rozmawianiu o byle czym. Właściwie nie mam żadnego problemu z wymyślaniem tematu przy niej, natomiast z innymi ludźmi tak. Stresuje się, ponieważ nigdy nie wiem co powiedzieć, a przy niej tak nie jest. Zawsze mam coś do powiedzenia. Dlatego tak lubię spędzać z nią czas. Kiedy nie miałam już siły dłużej rozmawiać, mruknęłam:
- Obejrzymy teraz jakiś film?
- Jasne, mogę wybrać? - zapytała z nadzieją.
- Pewnie - wzruszyłam ramionami i usadowiłam się wygodnie na łóżku.
Po minucie Alex do mnie dołączyła i zaczęłyśmy oglądać 'Bling Ring'. Kiedy chciałam zobaczyć, która jest godzina, zauważyłam, że mój telefon jest rozładowany, ale nie chciało mi się iść po ładowarkę, więc stwierdziłam, że wytrzymam bez komórki te dwie godziny.
Wtuliłam się mocniej w poduszkę i zaczęłam oglądać. Alex leżała obok mnie i.. dopiero teraz zauważyłam, że zasnęła. Ona jest naprawdę dziwna, przecież sama wybrała ten film i zasnęła już po 15 minutach oglądania go, natomiast mnie on bardzo zainteresował, więc nie miałam zamiaru przerywać go.Uśmiechnęłam się i zaczęłam patrzeć na monitor komputera.
Po parunastu minutach do pokoju wbiegł Zayn i Sam.
- Sam? - zapytałam zdziwiona i potarłam czoło - Co ty tu robisz?
- Grace, proszę cię. Musisz uciekać - powiedział szybko.
- Co? Dlaczego? - zmarszczyłam nos.
Siedziałam i wpatrywałam się w Sama, nie wiedziałam o co mu chodzi. Byłam kompletnie zdziwiona jego nagłością. I w ogóle co on tu robił? Skąd wiedział gdzie jestem? Jak znalazł adres Alex?
- Luke.. on tu jedzie. Pokłócił się z Bieberem i stwierdził, że to będzie jego kara. Gwałt na tobie. On chce się do ciebie dorwać.. proszę cię, chodźmy stąd! Mamy mało czasu... rusz się!

Siemka! Jak Wam się podoba rozdział? Wyraźcie swoją opinię w komentarzach.
Jeśli chcesz być informowana, to zapraszam do zakładki INFORMOWANI.
30 komentarzy = następny rozdział.
Jeśli to przeczytałeś, skomentuj.
O mój Boże, 37 000 wyświetleń! Nie wierzę! 
Dziękuje Wam wszystkim :))
Do następnego!
#Klaudia

40 komentarzy:

  1. zajebisty czekam nn
    @Bieber7235

    OdpowiedzUsuń
  2. djfdfhvdrg o jejku! taka akcja, a tu koniec rozdzialu! kobieto, litosci! aaa
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste @biebs_ilysmx

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze, nie wierzę..mam nadzieję ze nic jej nie będzie. Rozdział cudowny!
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  5. No nieźle! Tego się nie spodziewałam! Luke to dupek...mało powiedziane. Mam nadzieję, że nic się nie stanie Grace i Justin ją uratuje :) @annie_pilch

    OdpowiedzUsuń
  6. Klaudia!! Obiecuje że cię zabije ! Jak mogłaś mi to zrobić? I co ja mam teraz czekać kilka dni na nowy rozdział? Jezu nie ..... Ale rozdział ogólnie świetny ❤ fajnie że Grace zaczyna spędzać czas z Alex bo to jej dobrze zrobi, a te kłótnie z Zaynem mnie rozwaliły Hahaha xD Justin troche głupio postąpił... Powinien wiedzieć że Grace jest trudno w takiej sytuacji i być bardziej delikatny ... Ale może nie wiedział... Strasznie boje się i Grace , Luke to taki dupek. Ok czekam nn i życze weny ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. o kurczę czekam na kolejny <3 @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuuu!! Świetny rozdził nie moge sie doczekac nastepnego! Mam nadzieje ze nic si jej nie stane! Powodzenia*

    OdpowiedzUsuń
  9. zajebisty !! mam nadzieje, ze jej się nic nie stanie naprawdę... nie przeżyłaby kolejnego gwałtu i przypuszczam, że załamała by się psychicznie... a więc szybciutko dodawaj następny rozdział bo już nie mogę się doczekać ♥
    życzę weny i udanego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawaj szybciutko następny!:)) Jest świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dodaj już następny ! To jest niesamowite ! <3 jak mogłaś przerwac w takim momencie :( Chce nexta ! /@Belieberka_14

    OdpowiedzUsuń
  12. o boże w takim momencie!! czekam na nn świetny

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty! błagam Cię napisz 19 jak najszybciej!! Kc *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu genialny rozdział! Akcja zaczyna się rozkręcać. Mam nadzieję że zdąży uciec przed Lukiem! Dodawaj szybko następny rozdział!! :D
    @daria_222

    OdpowiedzUsuń
  15. O jeju oby nic sie nie stalo. Kocham to opowiadnie! Powodzenia w pisaniu!!

    OdpowiedzUsuń
  16. jezu wspanialy!!
    czekam na kolejny :)
    @Demiismyq

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny!
    Mam nadzieje że Grace szybko ucieknie
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  18. OMG! Wspaniały! I to na końcu oww.. Ale przyjął z tym ze Zayn je podsluchiwal xd. Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  19. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  20. CHCE NEXTA ! /Sandra

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaki swietny *.* chce nastepny :(
    @bizzlesbaby99

    OdpowiedzUsuń
  22. OMG!!!!! Jak natychmiastowa akcja :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Omg... jak to? Szybka zmiana akcji :o nie moge sie doczekac nexta ! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. dzięki za ten rozdział, a całkiem niedawno właśnie chciałam Sama ahaha :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mega mega <33333 KIEDY NN ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. O MÓJ BOŻE !!!!! To opowiadanie jest niesamowite !!! Uwielbiam cię <3333

    OdpowiedzUsuń